Powinienem pisać magisterkę a utworzyłem nowy plik w Wordzie. Nie wiem co to będzie, może coś w rodzaju pamiętnika, może cała książka, może zaraz to przerwę… może.
Jest czwartek. Czasami w czwartki bawię się w Balu. Te
imprezy mają klimat który tworzy muzyka w stylu majestic casual. Od samego
wejścia, człowiek ma przeczucie, że będzie dobrze. Te czwartkowe noce pasują mi
na sto procent. Dziś nie mam kompana, jest lekka obawa ale zdecydowałem. Idę. W
końcu najgorszy jest strach przed samotnym wyjściem lub podejściem niż samo
podejście. Strefa komfortu się zawęża jednak pogoń za przyjemnością jest
większa. Nie będę tego teraz czytał, po prostu wyleję co we mnie.
Moim planem jest przeżyć ten
ostatni wolny czas z maksymalną dla mnie intensywnością, by wracać do niego
pamięcią po spotkaniu z rzeczywistością.
Jedno
zdanie wyjaśnienia, gdyby jednak te kilka zdań zaowocowało w
coś więcej. Wszystko co tu opisuje jest zgodne ze stanem faktycznym i moimi odczuciami w które wierzę, nie zaś próbą czegokolwiek.
Tak sobie myślę, że fajnie jest robić coś po nic. Czerpać korzyści z siły wypadkowej, które są czasem znacznie większe niż sama czynność.
Przeczytałem i pomyślałem – jestem dziwny i chaotyczny. Słyszałem to już od kilku osób, które poznały mnie bliżej. Wiele rzeczy które mówi moja matka, trzeba brać przez sito gdyż ma tendencję do wyolbrzymiania. Żeby coś podkreślić potrafi znacznie podnieść swój stan emocjonalny lub używać wielce dosadnych przymiotników. Podczas jakiejś rozmowy dotyczącej miedzy innymi moich przekonań odnośnie relacji stwierdziła „Adam ty naprawdę jesteś dziwny, strasznie”. Powiedziała sama z lekkim zdziwieniem. Kolejną osobą była moja współlokatorka – cukiereczek. „Gdzie ja poznam takiego drugiego indywidualistę jak się wyprowadzę”. Być może wspominam o tym żeby połaskotać swoje ego, staram się odznaczyć myśląc, że bycie dziwnym wręcz bycie dziwakiem i indywidualistą jest bardziej wartościowe niż bycie każdym, szarą masą. Ostatnio obejrzałem filmik który zburzył cegiełkę w moim inner game. Jego przesłanie było proste – NIE JESTEŚ NIKIM WYJĄTKOWYM.
Tak sobie myślę, że fajnie jest robić coś po nic. Czerpać korzyści z siły wypadkowej, które są czasem znacznie większe niż sama czynność.
Przeczytałem i pomyślałem – jestem dziwny i chaotyczny. Słyszałem to już od kilku osób, które poznały mnie bliżej. Wiele rzeczy które mówi moja matka, trzeba brać przez sito gdyż ma tendencję do wyolbrzymiania. Żeby coś podkreślić potrafi znacznie podnieść swój stan emocjonalny lub używać wielce dosadnych przymiotników. Podczas jakiejś rozmowy dotyczącej miedzy innymi moich przekonań odnośnie relacji stwierdziła „Adam ty naprawdę jesteś dziwny, strasznie”. Powiedziała sama z lekkim zdziwieniem. Kolejną osobą była moja współlokatorka – cukiereczek. „Gdzie ja poznam takiego drugiego indywidualistę jak się wyprowadzę”. Być może wspominam o tym żeby połaskotać swoje ego, staram się odznaczyć myśląc, że bycie dziwnym wręcz bycie dziwakiem i indywidualistą jest bardziej wartościowe niż bycie każdym, szarą masą. Ostatnio obejrzałem filmik który zburzył cegiełkę w moim inner game. Jego przesłanie było proste – NIE JESTEŚ NIKIM WYJĄTKOWYM.
Każdy pielęgnuje własne ego a twoje poczynania w dłuższym okresie nie zostaną zapamiętane ani wspomniane nawet gdybyś był Kubą Wojewódzkim.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie uważam, że można być w pełni szczęśliwym jeśli o tym co dla siebie znaczysz decyduje prezencja czyli to jakie masz ubranie, sylwetkę bądź jaką postawę w danej chwili przyjmiesz by odbierano Cię tak jak tego oczekujesz. To istotne elementy jednak nie powinny być głównym filarem poczucia własnej wartości.
OdpowiedzUsuńTeż piję kawę bo bardzo ją lubię, często słucham muzyki dla nastolatek a czasem mozarta jeśli akurat mam ochotę. Piszę na komputerze nawet nie z jabłuszkiem a wschód słońca oglądam gdy wracam z imprezy.
Jeśli miałaś na coś ochotę to po co mówić, że to wbrew tobie, ja tak nie robię..
Jeżeli nie zostałaś przez nikogo zmanipulowana nie ma sensu się tłumaczyć bo to na prawdę nic złego a jeśli ktoś uważa inaczej to jego problem :)
Dziękuję za komentarz :)
A.K.